W przypadku dłuższej podróży, czy to autokarem, czy też pociągiem – przekąski i jedzenie są po prostu niezbędne, by zaspokoić nasz głód. Niektórzy zdają się jednak zapominać o tym, że w danym środku transportu nie są samotni, a dzielą wspólną przestrzeń z pozostałymi pasażerami. Nie ma co ukrywać, że niektóre produkty spożywcze wydzielają dosyć intensywne zapachy – o ile potrafią być aromatyczne w kuchni, tak w autobusie czy pociągu – zwyczajnie mogą doprowadzić do białej gorączki.

Jajka.

Najczęściej ugotowane na twardo, to właśnie jajka potrafią być istną zmorą dla pasażerów. O ile świeżo przyrządzone wydzielają neutralny zapach, tak po kilku godzinach w plecaku – jeżeli dodać do tego również wysokie temperatury, jakie panują latem – zaczynają pachnieć siarką.

Wędzone ryby.

Na kolejnym miejscu lądują ryby, a w szczególności – te wędzone. Często bywają składnikiem past nakładanych na kanapki. Nie ulega wątpliwościom, że wydzielany przez nie zapach potrafi niezwykle uprzykrzyć każdą podróż.

Kebab.

Tym razem o fast foodach, a więc popularnych kebabach. Choć są niewątpliwie smaczne i syte, tak i – za sprawą mnogości składników i sosów – wydzielają specyficzny zapach, który nie każdemu się podoba. Mowa tu najczęściej o sosie czosnkowym, jednak i sam aromat mięsa bywa dla niektórych utrapieniem.

Ryba w sosie z puszki.

Ponownie o rybach, lecz tym razem – o tych w sosie z puszki, najczęściej szprotkach czy śledziach w pomidorach. O gustach nie ma co dyskutować – nie maj jednak co ukrywać, że wydzielany przez nie zapach jest szczególnie intensywny – na tyle, że potrafi zawrócić w głowie pozostałym pasażerom i skutecznie zepsuć całą podróż.